Tragedia tysiąca sześciuset Żydów z Jedwabnego zamordowanych 10 lipca 1941 roku przez swoich sąsiadów, choć znalazła epilog w łomżyńskim sądzie w maju 1949 roku, nie weszła do historiografii drugiej wojny światowej. Książka wypełnia tę lukę w oparciu o relacje niedoszłych ofiar, świadków i uczestników pogromu. Autor zapytuje czy w świetle dramatu w Jedwabnem nie należałoby zrewidować rozmaitych ustaleń dotyczących historii Polski drugiej połowy dwudziestego wieku.
Rok 1945, miałam dziewięć lat. Czytam książkę Magdaleny Grzebałkowskiej zdumiona, jak mało wiem o tej chwili między straszną wojną a niepewną nadzieją. A co wiedzą urodzeni ćwierć czy pół wieku po mnie? O tęsknocie, bezradności i sprycie pierwszych osadników na Ziemiach Odzyskanych, o grotesce szabru, o zatopieniu okrętu "Wilhelm Gustlof" z tysiącami niemieckich cywilów, o otwockiej próbie przywrócenia dzieciństwa sierotom żydowskim, o zasiedlaniu gruzów Warszawy (wojsko wzywa, by ludzie znaczyli miejsca, gdzie mogą być miny, najlepiej - pękiem słomy na żerdzi). Autorka dotarła do świadków i uczestników wszystkich historii i zachowała język ich opowieści, bezlik zdumiewających szczegółów, łzy, namysł, ale także śmiech, jak w życiu. To był rok wyjątkowo intensywnego życia i czuje się to na każdej stronie tych świetnych reportaży. [Małgorzata Szejnert, reporterka]
1945 to rok pełen sprzeczności i chaosu. Jest w nim wszystko: potężne nadzieje związane z końcem wojny i gorycz pokoju. Radość, że przeżyliśmy i obrazy masowych ekshumacji. Heroiczna odbudowa oraz szaber i korupcja. Przemoc wobec Polaków i Polaków wobec "obcych". Złożoność tego czasu doskonale uchwyciła Magdalena Grzebałkowska, pokazując ten rok z perspektywy zwyczajnych ludzi. Reportaż z jądra ciemności? Pobojowiska? Nie tylko. To także opowieść o powrocie do życia. [Marcin Zaremba, historyk]
UWAGI:
Mapy na wyklejkach. Bibliogr. s. 399-403. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Życie moralne zaczyna się wówczas, gdy ogarniają nas wątpliwości, rozterki i poczucie winy. Gaśnie zaś wtedy, gdy wątpliwości znikają, a sumienia są czyste. Moralność nie jest domeną bogów ani pyszałków wiedzących zawsze, co jest nie. [Jan Hartman]
Nikt nie lubi być pouczany, jak ma żyć, a moralistów - najbardziej nieznośnych spośród nudziarzy - unikamy jak zarazy. Bo przecież, jak wierzymy, "nikt nie ma prawa nas oceniać". Tym bardziej, że mówienie o moralności jest dziś czymś równie wstydliwym jak mówienie o seksie (dla niektórych nawet bardziej). Etyka Jana Hartmana nie jest książką dla ludzi pozbawionych wahań, wolnych od wątpliwości, przekonanych raz na zawsze, że wiedzą, co jest podłe i złe, a co przyzwoite i chwalebne. Ktoś, kto nie lubi zadawać samemu sobie nieznośnie męczących pytań o moralność, zmarnuje przy Etyce! czas. Tak jak ktoś przekonany, że najlepiej potrafi oceniać uczynki swoje i innych. Jakże wielu takich pragnie nas dziś uszczęśliwić. Załóżmy jednak, że chcesz jeszcze nad sobą trochę popracować, by decydować roztropniej, oceniać sprawiedliwiej, unikać fałszywych przekonań. Jeśli tak, to dobrze trafiłeś. Oto książka, która uczyni Cię trochę lepszym.